O pierwszych maturach w Linde kilka słów od dyrektora
Matury. Pierwsze w Liceum Linde. Od dwóch dni żyjemy wynikami i po pierwszych emocjach nadszedł czas, by podzielić się dobrymi wiadomościami. To będzie trochę dłuższy post i jak na dyrektora przystało, bardziej osobisty, więc informacja dla tych co się spieszą: „poszło bardzo dobrze, dumni jesteśmy z naszych maturzystów”, a tych co mają ciut więcej czasu zapraszam do lektury.
Nasi maturzyści, trzy lata wspólnej historii…
Pamiętam rekrutację do naszej szkoły w 2019 r. jakby to było wczoraj. Rozmowy wstępne z młodymi ludźmi, którzy właśnie ukończyli gimnazjum, opowiadają o swoich zainteresowaniach, planach, zwierzakach. Poznajemy się z nimi i z ich Rodzicami (którzy podjęli naprawdę odważną decyzję, powierzając młodych ludzi zupełnie nowej szkole, za to zaufanie dziękuję).
We wrześniu pierwszy wspólny wyjazd integracyjny. Po pół roku musimy przejść na zdalne nauczanie. To sprawdzian i dla szkoły, i dla Uczniów. Ta sytuacja wymaga od młodych ludzi odpowiedzialności, dużej motywacji, dom nie kojarzy się przecież z nauką i trudniej jest się w nim skupić. Wspólnie dajemy sobie radę, my też uczymy się jak pracować w tych nowych warunkach i doskonalimy nasz warsztat.
Klasa druga… tuż po rozpoczęciu roku szkolnego i po wspólnym wyjeździe z klasami pierwszymi znowu przechodzimy na zdalne nauczanie. Zależy nam, by oprócz nauki zadbać o relacje, o to byśmy czuli się wspólnotą. I to się udaje.
Rok trzeci to przygotowania do matury, w końcu jesteśmy razem, widujemy się codziennie. Wszyscy przeżywamy ten czas przygotowań: maturzyści, nauczyciele i rodzice. Po drodze studniówka, pierwsza w Linde, piękni młodzi ludzie – chyba pierwszy raz wtedy dostrzegłem jak są już dorośli. No i maj… nasze rozmowy po egzaminach i te nieśmiertelne pytania: „jak było”, „jak poszło”, „który temat pisałaś”…, mnóstwo emocji.
W końcu wyniki. O godzinie 7.00 odebrałem je z OKE, ale umówiliśmy się w dyrekcji, że wspólnie będziemy otwierać kopertę, więc dopiero po 8.00 nadszedł ten moment i… jak na Oskarach, chwila wyczekiwania przed ogłoszeniem wyniku…
Jak wygląda nauka w Linde i dlaczego trudno porównywać różne szkoły…
Jak zapewne wiecie, w Liceum Linde nie ma typowych klas profilowanych, każdy Uczeń może zbudować własny profil wybierając dowolnie przedmioty rozszerzone. Dzięki temu może uczyć się tego, co go naprawdę interesuje. Mamy więc różne profile: język polski z biologią, geografia z fizyką, matematyka z chemią, ale również bardziej tradycyjne zestawienia: matematyka z geografią czy fizyką, biologia z chemią, język polski z historią lub WOS i wiele innych. Praktycznie ilu uczniów, tyle profili. Druga korzyść wynikająca z tego modelu jest taka, że młody człowiek nie musi dokonywać wyborów ostatecznych przychodząc do szkoły. Po pierwszej klasie może zmienić sobie profil zmieniając przedmioty rozszerzone i nie musi przy tym zmieniać klasy. Ma więc szansę na przekonanie się, co jest tak naprawdę jego światem i co go naprawdę interesuje.
Siłą rzeczy jednak, trudno porównywać wyniki uczniów korzystających z tak elastycznego modelu z wynikami z bardziej tradycyjnych szkół, prowadzących klasyczne profile czy wręcz wyspecjalizowane klasy medyczne, politechniczne itp.
To co w Linde stanowi wartość, to drugi człowiek i jego potrzeby. Budujemy szkołę, w której nasza wspólna praca mocno opiera się na relacjach. Nie wywieramy sztucznej presji na naukę, nie podgrzewamy rywalizacji, dajemy naszym Uczniom szansę na harmonijne rozwijanie się i samodzielność w tym rozwoju. Budujemy szkołę, w której nauczyciel jest partnerem w zdobywaniu wiedzy, a nie tylko jej egzekutorem, choć oczywiście nauka w Linde jest wartością i uczyć się trzeba. Można to jednak robić w o wiele zdrowszej atmosferze.
Nie ograniczaliśmy naszym maturzystom ich wyborów egzaminacyjnych, nie blokowaliśmy szansy na zadawanie tego, czy innego przedmiotu, mieli pełną swobodę wyboru. Nie blokowaliśmy również sztucznie szans na przystąpienie do matury. Tu decydowało zawsze dobro młodego człowieka.
Jakie wyniki mieli nasi maturzyści…
Pisałem wcześniej, że jesteśmy dumni z naszych maturzystów. I mamy powody. Przyszedł czas na trochę egzaminacyjnej statystyki…
28 maturzystów przystąpiło do egzaminów maturalnych, 27 zdało w pierwszym podejściu.
Na egzaminie z języka polskiego średnia szkoły jest średnią krajową: 52%. Najwyższy wynik to 76%, a ponad połowa zdających uzyskała więcej niż 50%.
Matematyka, spędzająca wielu sen z powiek. Średnia szkoły to 62%, więcej niż średnia krajowa. Najwyższy wynik 98%, połowa zdających uzyskała powyżej 60%.
Język angielski – średnia szkoły 92%, 9 zdających uzyskało wynik 100%, 21 osób powyżej 90%.
Dobre wyniki uzyskali nasi absolwenci na poziomie rozszerzonym:
Język polski – najwyższy wynik 73%, biologia – najwyższy wynik 62%, historia – najwyższy wynik 70% (na 6 zdających czterech uzyskało ponad 50%, zaś średnia szkoły to 50% przy średniej krajowej 38%), WOS – najwyższy wynik 58%, angielski rozszerzony – najwyższy wynik 100% (na 23 zdających 14 osób uzyskało powyżej 70%), matematyka – najwyższy wynik 50%, chemia – najwyższy wynik 53%, angielski ustny – najwyższy wynik 100%…
…to oczywiście ważne, ale ważniejsze jest to co sprawia, że jesteśmy z naszych absolwentów dumni.
Co sprawia, że jesteśmy z nich dumni…
Przede wszystkim mogą sobie pogratulować wyników, na które sami uczciwie zapracowali. Osobiście podziwiam ich, jak pomimo swoich różnych przeszkód, potknięć czy problemów dali sobie radę na maturach. My, dobrze znający naszych abiturientów wiemy, ile pracy i wysiłku musieli niektórzy włożyć w podejście i zdanie matury.
Poza tym są to świetni młodzi ludzie, z pomysłami, pasjami, planami na przyszłość. Jedna z naszych absolwentek już została studentką fizjoterapii, inna dzień po wynikach składała aplikację na pielęgniarstwo, kolejna rozpocznie studia w Danii w zakresie projektowania mody, są osoby planujące studia na prawie, stosunkach międzynarodowych, szeroko rozumianym marketingu, zarządzaniu czy finansach, filologii, arabistyce, lingwistyce, mechatronice, biologii, psychologii, są i takie, które wybiorą studia artystyczne studia aktorskie czy grafika komputerowa. W planach naszych absolwentów przewijają się uczelnie w Poznaniu, we Wrocławiu, w Gdańsku, Warszawie, Krakowie, Dublinie. Jedna czy dwie osoby myślą o tym, by spędzić najbliższe miesiące na wolontariacie, a decyzje, bardziej świadome, podejmować za rok.
Za te ich wszystkie plany mocno trzymamy kciuki i zawsze będziemy ich wspierać.
Mamy też nadzieję, że nie zapomną o swojej szkole i od czasu do czasu dowiemy się co u nich słychać.